Wartość człowieka w przemyśle staje się coraz to mniejsza. Jest spowodowane tym, że jesteśmy powoli zastępowani przez nowoczesne twory konstruktorów maszyn. Wydaje się, że w niedalekiej przyszłości będziemy całkowicie zastąpieni przez inteligentne roboty i wysokiej klasy urządzenia specjalistyczne. Na szczęście na razie jeszcze taki futurystyczny świat jest odległą przyszłością. Jednak musimy się przygotować na to, że kiedyś nawet wózki widłowe będą obsługiwane przez roboty. Automatyzacja zakładów pracy jest to nieodwracalny proces, któremu możemy się tylko i wyłącznie przyglądać.
Od czego zależy przyszłość produkcji?
Przyszłość produkcji już teraz zależy od stopnia automatyki. Ten trend nie będzie wyhamowywał. Przeciwnie może nabrać większej dynamiki. Wymusza to konkurencja. Wyścig o wynik finansowy, wydajność, ograniczanie kosztów produkcji w porównaniu do wzrostu przychodów wymusza coraz skuteczniejszą automatyzację.
Oczywiście upłynie jeszcze wiele czasu zanim człowiek nie będzie mógł prowadzić wózki widłowe. Do tego czasu możemy być spokojni o swoje posady. Faktem jest, że nawet kiedyś w przyszłości zawsze będzie musiał być ktoś, kto to będzie wszystko kontrolował. Jednak jego praca ograniczy się tylko do siedzenia w cieplutkim biurze i monitorowaniu wszystkiego, co się dzieje w danym zakładzie pracy. Pewnie dopiero gdy się coś naprawdę zepsuje będzie musiał ruszyć się na jego teren. A i tak znając życie prędzej wymieni całą maszynę niż będzie chciał dokonać choćby jednej małej naprawy. Taka automatyzacja miejsc pracy ma swoje zalety jak i plusy. To my musimy ustalić, co tak naprawdę jest ważne dla naszego życia. Nie zawsze komfort nic nie robienia jest na tyle dobry, żeby zrezygnować z pracy, która przecież uszlachetnia.
Automatyzacja w przemyśle to nie tylko kwestia wydajności i szybkości realizacji zleceń, ale i skuteczniejsza i dokładniejsza kontrola. W sytuacji gdy to jakość i końcowa ocena produktu mają kluczowe znaczenie dla transakcji, błędy i niedopatrzenia są niedopuszczalne.